Była to podróż nie tylko w przestrzeni, ale i w czasie – do miejsca, gdzie młody Izaak Newton obserwował świat, który dopiero miał nazwać. Odwiedziłam Woolsthorpe Manor wiosną, gdy w sadzie zaczynały kwitnąć jabłonie. Ta najsłynniejsza niemal już rozkwitła… Dla mojego męża, fizyka z wykształcenia, była to wyprawa wyjątkowa. Dla mnie – pamiątka zapisana w…

By

W cieniu jabłoni – nasza wizyta w domu Izaaka Newtona

Bywają miejsca, które nosimy w sobie długo, zanim uda nam się je zobaczyć. Czasem są to wielkie miasta, innym razem – ciche, wiejskie zakątki, które na mapie wyglądają zupełnie niepozornie.

Woolsthorpe Manor to nie muzeum pełne eksponatów ani zamek z wieżami. To prosty dom z szarego kamienia, w którym w XVII wieku przyszedł na świat jeden z największych umysłów w historii – Izaak Newton.

Wiosną tego roku wreszcie się tam znaleźliśmy. To była niespodzianka dla mojego męża, fizyka z wykształcenia, i wędrówka śladami nauki, która dla mnie – choć z fizyką mam niewiele wspólnego – stała się głębokim, poruszającym doświadczeniem.

Ten wpis to nie tylko relacja z podróży. To osobista opowieść o miejscu, gdzie geniusz spotkał się z ciszą. Gdzie spadające jabłko stało się symbolem odkrycia – i gdzie dziś, wśród kwitnących drzew, wciąż można poczuć tę samą inspirację.

Niespodzianka, która poruszyła serce fizyka

Pomysł na tę wyprawę dojrzewał we mnie od dawna. Wiedziałam, że Woolsthorpe Manor to miejsce wyjątkowe, ale chciałam, by stało się ono także niespodzianką – prezentem dla mojego męża, który studiował fizykę na krakowskim uniwersytecie.

Tematem jego pracy magisterskiej była elastoptyka, więc Newton – pionier nauk ścisłych – od zawsze był dla niego ważną postacią. Przez długi czas trzymałam więc w tajemnicy nasz cel. Powiedziałam tylko, że jedziemy na wieś, że będzie ładnie, spokojnie, zielono.

Gdy wjeżdżaliśmy do miejscowości, a drogowskaz z napisem “Woolsthorpe – birthplace of Isaac Newton” pojawił się przed nami, widziałam to spojrzenie: zdziwienie, uśmiech i wzruszenie. Wtedy już wiedziałam, że ten dzień zapamiętamy oboje.

Spotkanie dwóch fizyków
Spotkanie na szczycie ;)

Dom, w którym narodził się geniusz

Woolsthorpe Manor to miejsce skromne, ale pełne historii. Tu, w 1642 roku, urodził się Izaak Newton. Wychowywała go samotna matka, a gdy wybuchła epidemia dżumy, Newton wrócił do tego domu z Cambridge. Miał zaledwie 23 lata – a właśnie wtedy, w ciszy wiejskiego domu i ogrodu, dokonał odkryć, które zmieniły bieg nauki.

To właśnie tutaj rozwinął swoje rozważania o świetle, optyce i – podobno – właśnie tutaj, obserwując spadające jabłko w sadzie, sformułował podstawy prawa grawitacji.

Czy jabłko naprawdę spadło mu na głowę? To legenda, ale jak każda legenda – opowiada coś prawdziwego o intuicji i olśnieniu.

Spacerując po wnętrzu domu, oglądając zachowane meble, szkice i modele, czułam coś, co trudno opisać – obecność geniuszu, który miał odwagę myśleć inaczej niż wszyscy.

Jabłoń, która zmieniła świat

Za domem rozciąga się sad. Wczesna wiosna przywitała nas zapachem ziemi i pierwszych kwiatów. Jabłonie dopiero zaczynały kwitnąć – a ta najsłynniejsza, “drzewo Newtona”, już niemal była w pełnym rozkwicie.

To nie jest dokładnie to samo drzewo, które widział Newton, ale pochodzi z tego samego systemu korzeniowego. Jest żywym pomnikiem nauki. Co ciekawe – kilka jego “klonów” rośnie dziś na świecie, m.in. przy Uniwersytecie w Cambridge czy w siedzibie NASA.

Widok na dom Izaaka Newtona od strony sadu.
Widok na dom od strony sadu.

Patrząc na nie, trudno nie poczuć wzruszenia. Ta cicha jabłoń, otoczona zielenią i śpiewem ptaków, jest świadkiem momentu, gdy człowiek zaczął rozumieć prawa rządzące wszechświatem.

Drzewo Izaaka Newtona na angielskiej wsi.
Najważniejsza jabłoń na świecie otoczona jest dziś dla ochrony wiklinowym kręgiem.

Nauka blisko natury

Obok domu znajduje się małe, ale świetnie przygotowane centrum edukacyjne. To interaktywna przestrzeń, gdzie można zobaczyć eksperymenty inspirowane pracami Newtona, poczytać o jego odkryciach i zrozumieć ich znaczenie.

Widok na wejście główne do starego domu na wsi

Dla mojego męża była to niemal duchowa pielgrzymka. Widząc go wpatrzonego w tablice z równaniami, przypomniałam sobie, jak wiele lat spędził nad książkami, których Newton był bohaterem.

Dla mnie – to była podróż do sedna ludzkiej ciekawości. Bo nawet jeśli nie rozumiem każdego wzoru, wiem, że wszystko zaczyna się od zadania pytania: “Dlaczego?”

Selfie z wiklinowym portretem Newtona
To miejsce pozostanie w moim sercu na zawsze.


I do not know what I may appear to the world, but to myself I seem to have been only like a boy playing on the seashore… finding a smoother pebble or a prettier shell than ordinary, whilst the great ocean of truth lay all undiscovered before me.

Izaak Newton

Miejsce, które zostaje z nami

Na miejscu zaskoczyła mnie jeszcze jedna rzecz – było tam tak niewielu ludzi. W czasach, gdy tłumy przelewają się przez znane muzea i instagramowe destynacje, Woolsthorpe Manor trwa w swojej cichej wielkości.

To miejsce nie epatuje nowoczesnością, nie przyciąga fajerwerkami. Ale ma coś, czego brakuje wielu atrakcjom – autentyczność.

To tutaj rodziły się idee, które zmieniły świat. I choć minęły wieki, jabłonie wciąż kwitną, a ten dom – jak wtedy – zachęca do zatrzymania się i pomyślenia.

Kwiaty czereśni w sadzie domu Izaaka Newtona
Czyż wiosna nie jest idealną porą roku na odwiedziny tego miejsca ?

To była podróż dla mojego męża. Ale również – podróż dla mnie. Ilekroć pomyślę o tej wiośnie, będę widzieć jabłoń w rozkwicie i kamienny dom, który stał się symbolem potęgi ludzkiego umysłu.

Dzięki, że tu jesteś! Ta ścieżka była dla mnie wyjątkowa – a co Ty myślisz? Napisz w komentarzu, co Cię poruszyło, albo jakie szlaki sam odkrywasz. Chcesz więcej brytyjskich chwil? Śledź mnie na Instagram i Facebook – wędrujemy razem dalej!

5 odpowiedzi na „W cieniu jabłoni – nasza wizyta w domu Izaaka Newtona”

  1. Awatar Anna Kaminska
    Anna Kaminska

    Miejsce, gdzie geniusz spotkał się z ciszą…Cudownie to napisałaś. To miejsce także dla mnie. Dzięki Tobie mogę tam być wirtualnie i przywitać się z jabłonią Newtona.

    Polubione przez 1 osoba

  2. Awatar Kasia Ula Franiszyn-Luciano
    Kasia Ula Franiszyn-Luciano

    Ale super wycieczka! Trochę zazdroszczę – móc zobaczyć dom samego Isaaca Newtona na własne oczy to już coś. Historia, przyroda i klimat jak z książki… ja też chcę tak podróżować!

    Polubione przez 1 osoba

  3. Awatar Ania
    Ania

    Chętnie odwiedzę przy nadarzającej się okazji. Kiedy byłam w Cambridge, widziałam drzewo, pod którym Newton siadał – ciekawe doświadczenie, daje do myślenia.

    Polubienie

  4. Awatar Edyta

    Niezwykła wyprawa i piękne opisana. Ze baczyć dom Newtona i poczuć te ciszę i magię, to musiało być niezwykłe doświadczenie.

    Polubienie

  5. Awatar Miye's Imaginations

    Bardzo ciekawa wycieczka, sama też chętnie bym się tam wybrała!

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj odpowiedź do Anna Kaminska Anuluj pisanie odpowiedzi